Agata Jóźwiak

Artystka uważnie, wnikliwie i wrażliwie przygląda się światu, kontemplując piękno i majestat przyrody.

Z mistrzostwem stosuje technikę monochromatycznego malarstwa tuszowego, co zawdzięcza prowadzonym od lat studiom sposobu malowania  i dokonań chińskich „literatów” – erudytów parających się poezją i malarstwem, i japońskich przedstawicieli nurtu bunjinga („malarstwo literatów”), rozwijającego się w ścisłym powiązaniu z zenga – malarstwem powstającym pod wpływem buddyzmu zen.

Subtelna, niespieszna „rozmowa” jaką artystka prowadzi z malarstwem dalekowschodnim, nieustająca inspiracja krajobrazem są zjawiskami cennymi we współczesnym malarstwie polskim, wzbogacając je o dokonania oryginalne, o nieprzemijającej wartości i wpisując się w tradycję tworzoną od końca XIX wieku przez najwybitniejszych polskich pejzażystów.

Anna Katarzyna Maleszko

Pani Agata Jóźwiak łączy w interesujący sposób tradycję dalekowschodniego malarstwa tuszem z tradycją pejzażu polskiego.

Wpisuje się w ten sposób w długi proces artystyczny, sięgający swoim początkiem drugiej połowy XIX wieku, kiedy to polscy artyści sięgali po techniki i zabiegi formalne, a także inspiracje ideowe czerpane ze sztuki Dalekiego Wschodu, aby na nowo opisać i zinterpretować rzeczywistość rodzimą.

dr Joanna Wasilewska

Ta malarka ma doskonale opanowany warsztat malarski, czego dowiodła świetnymi kopiami dawnych mistrzów (olej, akwarela, rysunek).

Ponieważ nie interesowały jej eksperymenty obecnej awangardy, zwróciła się ku malarstwu tuszowemu, w ograniczeniu środków bliskiemu prehistorii malowania.

Uprawia malarstwo tuszowe, osiągając godne uznania wyniki. Jest wyjątkowo wrażliwa na urodę krajobrazu i poszukuje w swych pracach jego istoty.

prof. Przemysław Trzeciak

Malarstwo Pani Agaty Jóźwiak zachwyca jako artystyczny efekt bezpośredniego kontaktu artystki z naturą, w tym głównie z górami. Intuicyjne stosowanie zasad estetyki sztuki japońskiej, takich jak kompozycyjna asymetria, aktywna rola pustki, czy wąskie gradacje walorowe, weszły na stałe do środków jej obrazowania.

Mamy więc do czynienia ze sztuką wrażliwą na zmienność stanów natury, ale też otwartą na Uniwersum, spontaniczną, a zarazem poddaną formalnej dyscyplinie.

dr Łukasz Kossowski

Po ścieżkach tuszu dawnych mistrzów

Mieszkam teraz w puszczy Boreckiej, w krainie, która nazywa się Mazurami Garbatymi. Ławo opisać ten krajobraz – tu niebo styka się z ziemią.

Między niebem a ziemią, na każdej wysokości drabiny gór – niskiej na Mazurach, ale jakże wytęsknionej i wysokiej w Tatrach – właśnie jak na Twoich rysunkach tuszem, Agato – i tu i tu woła mnie cisza, znikające ścieżki, rozległe łąki i leśne prześwietlenia gór i jezior.

A najbardziej – czułość. Twoje łagodne spojrzenie w głąb krajobrazu, wnikanie i jakaś pokora wobec „daru” przypomina malowanie słowem u Matsuo Bashō:    

Niezliczona liczba wysp i wysepek, a niektóre z nich wznoszą się wysoko jak kościste palce wskazujące niebo. Inne – niskie i rozłożyste wyglądają jakby unosiły się albo pełzały po morskich falach. Jeszcze inne złożone z dwóch warstw, albo nawet z trzech – jedna na drugiej. Niektóre, gdy spojrzysz w lewo – jakby właśnie miały się rozerwać. Spojrzysz na prawo – jakby miały złączyć się na zawsze. Są takie, co wzięły mniejsze wyspy na barana i takie, które je tulą w uścisku. Jakby swe dzieci i wnuki

– pełne uczucia miłości.[1]

Malarstwo tuszem i sztuka kaligrafii, według tradycji chińskiej, koreańskiej i japońskiej, kierują się podobnymi zasadami. Te zasady, do których należy też coraz cichszy głos mistrza, są delikatne, nie autorytatywne, a jednak bardzo zrozumiałe. Brzmią „słusznie”, jak pisze poeta Ch’oe Ch’iwŏn (857-915)[2].

W Górach Kaya

W dzikiej toczy gonitwie ukryte kamienie

                        i szczyty piętrzy wyciem

Słowa nasze porywa i zrozumieć nie daje

                        choć stoisz niedaleko

Z sercem ściśniętym czekam czy usłyszę głosy

                        w słusznym słów brzmieniu

Nauki dawnych mistrzów – popłyną z potokiem

                        zginąć w gór prześwietleniu

[1] z opisu Matsushima, Sosnowych Wysp w dzienniku podróży Ścieżkami na Północ ku głębiom, 1689. Tekst jeszcze nie drukowany, tłum. AŻU.

[2] Poeta z okresu królestwa Silla na płw. Koreańskim. Wykształcony w Chinach dynastii T’ang, po powrocie wybrał życie w wędrówce, a potem pustelnię w górach Kaya. I w Chinach i w Korei zasłynął jako mistrz kaligrafii, malarstwa tuszem i twórca wierszy chińskich. Tłum. AŻU.

dr Agnieszka Żuławska-Umeda

Poznanie natury może zainspirować ludzi do poznania także „drugiej natury”. Chodzi przede wszystkim o to, by pozostawić naturę taką, jaka ona jest, niczego nie zmieniając. Chodzi o głęboki szacunek do niej. Chodzi o milczenie i ciszę.

Natura oddycha ciszą, dlatego możemy zbliżyć się do niej tylko poprzez milczenie, które powinno być w obrazie widoczne. Dobra muzyka czyni ciszę słyszalną. Dobre dzieło malarskie czyni ciszę widoczną.

W obrazach Agaty dostrzegam ograniczenie się do tego co istotne. Nie chodzi tylko o zewnętrzną formę, ale o to co definiują i skrywają góry, morza, jeziora, krajobrazy. Obrazy oddychają ciszą. 

Uważam, że droga zbliżania się do natury jest owocna i my ludzie jesteśmy zaproszeni do tego, aby zbliżać się do niej z głębokim szacunkiem, obserwować ją, kontemplować i widzieć w niej drogowskaz do Bożego piękna. Droga do poznania natury jest urodzajna, ponieważ potrafi doprowadzić człowieka do ciszy. To właśnie w ciszy stajemy się otwarci na tajemnicę Bożą.

Potrzebujemy obrazów, które zbliżą nas do Boga. On jest poza wszystkimi obrazami, przekracza je. I to właśnie jest widoczne w dziełach Agaty: jej obrazy są drogowskazem do Boga i do Jego tajemnic.

Anselm Grün O.S.B.